środa, 26 listopada 2014

Co ma wisieć...

...podobno nie utonie, i oby tak było. A co wisi w Pastelowej? Ano wianki wiszą... Niecodzienne, bo tiulowe, delikatne, niektóre pastelowe inne nie, do wyboru do koloru...
Uwielbiam dłubać przy wiankach! Ja chyba mam coś ze sroki bo te błyskotki i kolejne kolorowe wstążki wprawiają mnie w euforię :) Dreszczyk emocji gdy przenoszę to co mam w głowie na podkład wiankowy jest mega wspaniałym uczuciem. 
Pierwszy wianek jaki zrobiłam, w ramach eksperymentu oczywiście, w zamyśle był wiankiem nad dziecięce łóżeczko lub drzwi do dziecięcego pokoju. Pokażę go Wam bo jest tym "moim pierwszym", podobnie jak znany już Wam Pan Pompon :) 


Wianki, które zobaczycie zaraz, są już nieco "dojrzalsze", w klimacie zimowym oraz zbliżających się, cudownych, rodzinnych świąt Bożego Narodzenia. Także, jeżeli nie wiecie jeszcze jak ozdobić swoje drzwi, kawałek ściany nad kominkiem lub macie puste miejsce na komodą obejrzyjcie moje wianki.... może wśród nich jest ten specjalnie dla Was :) 

Wianek "Earth Colors"
  
Wianek "Joy" 

 Wianek "Winter"  

Wianek "Christmas Sparkle" 

 
Wianek "Pastel Christmas" 


I jak Wam się podobają? :)

Wszystkie wianki jakie Wam pokazałam mają tą samą, 20 cm podstawę. Ich wymiary różnią się jednak w zależności od długości tiulowych falbanek dlatego, żebyście nie mieli wątpliwości jakich rozmiarów jest wianek, który Was zainteresuje poniżej umieszczę ich wymiary (szerokość wianka mierzę od najbardziej "wystających" punktów)

Wymiary wianków:
  1. Wianek "Earth Colors " - 33cm - 45zł
  2. Wianek "Joy" - 28cm - 40zł
  3. Wianek "Winter" - 26cm - 45zł 
  4. Wianek "Christmas Sparkle"- 30cm - 45zł
  5. Wianek "Pastel Christmas" - 32cm - 55zł

Koszty przesyłki kurierem to 15zł.

Zapraszam Was serdecznie do oglądania i kupowania :) Piszcie śmiało na adres: pastelowamontownia@gmail.com lub dzwońcie: 601 805 665.

Pozdrawiam gorąco
Gosia

niedziela, 23 listopada 2014

zMontowana kulka...

Kochani...

W moim pierwszym poście pisałam już nieco na temat tego dlaczego powstała Montownia i o tym, że jestem niejako "uwięziona" w swoim własnym domu ;) Praca mamy to nieustający etat, pewnie doskonale o tym wiecie ale chciałam zacząć się realizować, w dziedzinie innej niż "mamusiny etat", może nawet udowodnić samej sobie, że potrafię być przedsiębiorcza. Wszystko co zobaczycie na stronach Pastelowej Montowni będziecie mogli zatem kupić. To taka moja próba stworzenia własnego, maleńkiego "biznesu" w domowym zaciszu. Czy mi się uda? Tego nie wiem ale jestem pełna wiary i optymizmu :)

Zapraszam Was zatem do oglądania, komentowania i kupowania.... a na pierwszy ogień pójdą..... pompony :)

... i tytuł się wyjaśnił :) Mały, puszysty, delikatny... Ot zwykły pompon ale... w prostocie siła! Przedstawiam Wam mojego pierwszego Pana Pompona dzięki, któremu zakochałam się w tiulowym świecie. Jego akurat nie oddam nikomu ale z przyjemnością zrobię dla Was podobne :) Pomponiki idealnie nadają się do ozdobienia dziecięcego pokoiku. Dzieciaczki są nimi zafascynowane, dotykają i oglądają. Rewelacyjnie spisują się też przy dziecięcych sesjach fotograficznych, nie tylko tych profesjonalnych ale też przy tych naszych..... domowych.
Pomponiki tylko dla najmłodszych? O nie! A gdyby tak udekorować nimi salę weselną? Nie marzyłyście o romantycznym, pastelowym klimacie podczas tego wyjątkowego dnia? Ja marzyłam i wiem, że te delikatne kuleczki nadają się idealnie by stworzyć tą wyjątkową atmosferę.


Te słodkie stwory dostępne są w poniższych kolorach:
  1. róż jasny
  2. róż
  3. róż brudny
  4. róż mocny
  5. fuksja
  6. fiolet jasny
  7. fiolet
  8. beżowo-szary

Każdy pomponik posiada wstążeczkę o długości 120 cm, jeżeli jednak potrzebujesz dłuższą lub krótszą, bądź pompon ma być bez wstążki wspomnij mi o tym.

Wymiary pomponików:
  • 10cm - 14zł
  • 15cm - 18zł
  • 20cm - 24zł
  • 25cm - 30zł
  • 30cm - 36zł
Koszty przesyłki kurierem: 15 zł. Pomponiki można także odebrać osobiście. Ze względu na to, że pomponiki (i nie tylko :)) wykonuję dla Was na zamówienie, czas realizacji takiego zamówienia wynosi 7 dni roboczych. Dołożę jednak wszelkich starań by ten czas skrócić do minimum :)




Kontakt:
tel.: 601 805 665
e-mail: pastelowamontownia@gmail.com

Pozdrawiam Was serdecznie
Gośka :) 

czwartek, 13 listopada 2014

Zapraszam...

Witajcie w moich skromnych progach :) 

Troszkę o mnie...
Mam na imię Gośka i jestem mamą sześcioletniego, rozbrykanego chłopca o imieniu Kuba oraz żoną zapalonego wędkarza, Pawła. W naszym domu goszczą jeszcze: Tiger - prawie dziesięcioletni kot, ryby w 200l akwarium oraz najmłodsza z tego całego stada, pięciomiesięczna Chili - suczka, mieszaniec spaniela z owczarkiem niemieckim. Sporo nas, prawda? ;) 
Od kiedy pamiętam zawsze coś "tworzyłam". Taką potrzebę zaszczepiła we mnie moja Babijka, której niestety już z nami nie ma. To ona pokazała mi, że własnymi rękami można robić cuda i od moich najmłodszych lat zawsze razem coś kombinowałyśmy.
Poza tym jestem najzwyczajniejszą w świecie kobietą, która codziennie zmywa gary, karmi swoje stado i dba o rodzinne gniazdo - ot taka kokosza ;) 

Skąd nazwa tego miejsca...
Mąż często, przechodząc obok mnie wieczorem, kiedy siedzę i dłubie coś przy stole pyta: "co ty tam znowu montujesz?" Gdy zastanawiałam się jak nazwać to moje wirtualne miejsce, pierwsze o czym pomyślałam to właśnie słowa męża :) - stąd Montownia. Później rozejrzałam się po tym moim stole... wszystkie materiały jakie mnie otaczały były po prostu pastelowe. Połączenie tych dwóch rzeczy wydało mi się tak niezwykle naturalne, że nie wyobrażam sobie, by ta przestrzeń miała inną nazwę niż - Pastelowa Montownia :) 


Dlaczego powstała Pastelowa Montownia...
Pewnie  będziecie zdziwieni, oglądając moje prace,  skąd u mamy chłopca "twórczość" iście dziewczęca ;) 
... po pierwsze:
- z potrzeby ogólnego tworzenia (po prostu czasem muszę bo inaczej się uduszę ;))
... po drugie:
- chyba z potrzeby zaspokojenia marzeń, drzemiącej we mnie małej dziewczynki. 

Poza tym, gdy człowiek "uwięziony" jest w domu kiedy dziecko zaczyna chorować od września a kończy w czerwcu, to myśli tylko o tym, żeby nie zwariować ;) Ja, żeby nie zwariować właśnie, po prostu muszę coś tworzyć. Jest to dla mnie niemal jak terapia. Gdy siadam przy tym moim stole, biorę do ręki materiał i zaczynam działać przestaje myśleć o problemach dnia codziennego, o katarach, kaszlach i temperaturach ;) Wtedy najzwyczajniej w świecie odpływam. 

Wszystko zaczęło się nie dawno, kiedy to w moje ręce wpadła mała roleczka tiulu. Tak powstał pierwszy pompon na satynowej wstążeczce. Potem w rękach miałam już nie jedną lecz 4 rolki tiulu. Tak powstał pierwszy wianek. Później kolejne rolki przewijały się przez moje ręce i powstawały kolejne rzeczy. W ten oto sposób zakochałam się w delikatnym, pastelowym świecie tiulowym, do którego chętnie Was zabiorę...

... uchyliłam Wam rąbek tajemnicy związanej ze mną, moim "stadem" i Pastelową Montownią :) 

Zapraszam Was serdecznie 
Gosia.